Nie takie znowu lanie wody

Nie takie znowu lanie wody

O piciu wody trąbią wszyscy. Jest to jedna z najpopularniejszych porad dietetycznych. Picie wody ma być receptą na milion dolegliwości, na młodość, na zmarszczki i na odchudzanie. No i teoretycznie można to wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim. Ale jest to prawda!

Ja nie piłam nigdy dużo wody. W ogóle piłam wtedy, kiedy mi się chciało pić. Herbatę, soki, napoje gazowane, kawę. Wodę baaaardzo rzadko. Nie lubiłam jej wręcz. Nawet gdy zaczęłam trenować, jako nawodnienie piłam soki owocowe.

Przełomem był entuzjazm z jakim o czystej wodzie opowiadał wspomniany już kolega Tomek. „Codziennie rano tuż po przebudzeniu duża szklanka wody z cytryną!” Na początku to była mordęga. Ale zmusiłam się i przebrnęłam. I rzeczywiście, muszę to przyznać, że czuję się potem dużo lepiej. Podobno w trakcie snu mocno się odwadniamy. Bo w sumie to logiczne, a ciągu dnia po 6-8 godzinach bez picia też nie czuli byśmy się dobrze.

A w ciągu dnia, żeby nie zapomnieć o wodzie można stosować różne strategie. Można nosić butelkę przy sobie i popijać po kilka łyków. Można pilnować „przekładańca” – kubek kawy, szklanka wody, kubek herbaty, szklanka wody itd. (to mój ulubiony sposób). Można ustawić przypominajkę w telefonie i o każdej pełnej godzinie wypijać mała szklankę wody. Lub po każdej wizycie w toalecie. Lub po każdym smsie od narzeczonego 🙂

Złą wiadomością jest to, że nie chodzi o jakikolwiek płyn. Musi być czysta woda. Dla osób aktywnych, najlepsza jest mocno zmineralizowana (co oczywiście nie oznacza „gazowana”. Ostrożnie osoby z chorymi nerkami). Taka woda nawadnia, wypłukuje toksyny, usprawnia działanie mózgu, wypłukuje tłuszcz trzewny i robi całe mnóstwo różnych innych dobrych rzeczy. Trzeba tylko niestety często biegać do toalety…

I muszę przyznać… Zdarzają mi się dni, że zawalam picie wody, i cały dzień jestem na kawie z mlekiem, coli i słodkich sokach. I wtedy od razu czuję się źle. Boli mnie głowa, nic mi się nie chce, nie mam siły i motywacji na trening. Więc staram się pracować nad tym nawykiem i zakładam, że na nic całe dbanie o dietę, sport i aktywność, jeżeli picie wody nie stanie się codziennym rytuałem.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *