Kiedy łapie skurcz

Kiedy łapie skurcz

Zabierając się za uprawianie sportu musimy przygotować się na to, że zaczną nam dokuczać skurcze. Mogą pojawiać się w różnych okolicznościach, wyzwalane przez różne czynniki. To jest sprawa zupełnie indywidualna. Pojawiają się przy niedoborach potasu i magnezu, odwodnieniu i napięciu mięśni. Czasem w jak najbardziej zrozumiałych okolicznościach – bardzo duży wysiłek, silne obciążenie mięśni. Darka męczą na maratonach górskich i na zawodach z długotrwałym wysiłkiem, czyli na 1/2 Iron Mana. A mnie, od czasu gdy zaczęłam biegać, męczą w nocy po dniu spędzonym na szpilkach – nie mogę wtedy spać na brzuchu, bo pozycja obciągniętych palców natychmiast powoduje skurcz łydki.

Czyli podsumowując. Skurcze powodują po pierwsze niedobory mikro i makroelementów. Dlatego trenując trzeba dbać o odpowiednie odżywianie. Szczególnie pomocne w tym wypadku są pomidory w każdej formie. Jeżeli unikamy sztucznej suplementacji, pomidory są tym co nas uratuje: zupa pomidorowa, sok pomidorowy, a nawet (pomysł niezawodnej babci Mili) pomidory z puszki zmiksowane i przyprawione sosem worcester, sokiem z cytryny i odrobiną soli.

Drugim powodem skurczów jest zbyt duże obciążenie mięśni. Powiedzenie „mierz siły na zamiary” powinno być naszym przewodnikiem jeśli nie chcemy cierpieć. Ból jest sygnałem, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na taki wysiłek jaki sobie właśnie zaordynowaliśmy. I, że następnym razem powinniśmy przemyśleć to co robimy! A jeżeli bardzo chcemy zrobić trening, o którym będziemy potem opowiadać znajomym przez miesiąc, to chociaż rozciągajmy się potem dokładnie i rolujmy zmasakrowane mięśnie.

No i oczywista oczywistość, oba te powody zazwyczaj występują równocześnie! Dlatego trenując należy wdrażać odpowiednie postępowanie. Trenować z głową, nie rzucać się na obciążenia ponad nasze siły, stopniowa zwiększać wysiłek. Suplementować się systematycznie. A w czasie wysiłku? Najpopularniejsze są izotoniki. Można kupić w sklepie, można zrobić samodzielnie. Są idealne na lekkie treningi gdy ilość potu i wypoconych minerałów jest przeciętna. Ale gdy przez kilka godzin pot leje się z nas strumieniami potrzebujemy czegoś znacznie mocniejszego. Można kupić przez internet profesjonalne tabletki z solą – ale to jest kłopotliwe, czasochłonne i wymaga planowania. A można w ostatniej chwili wpaść do apteki i kupić… elektrolity polecane przy problemach żołądkowych. Trzeba poradzić się aptekarza, które są najmocniejsze. My rozpuszczamy podwójną zalecaną dawkę, co i tak stanowi mniej niż 100% dopuszczalnego dziennego spożycia składników mineralnych. Taki napój jest obrzydliwy – ale za to działa! Pijąc go w trakcie treningu lub zawodów można się masakrować do woli, skurcze nie przychodzą.

PS. Na zawodach triathlonowych w zasadzie zabronione jest wspomaganie zawodników. Ale doświadczeni kibice wiedzą co i jak robić. W Suszu, niezawodna Babcia Basia siedziała w swojej „Strefie Kibica” przed swoim domem i rozdawała potrzebującym zawodnikom tabletki z potasem. Rozdała kilkanaście sztuk, popyt był bardzo duży 🙂 Stali zawodnicy chyba już wiedzieli gdzie szukać pomocy przy skurczach!



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *